Człowiek, którego należy ozłocić, albo wyróżnić jakimś odznaczeniem. Jego metody prowadzenia terapii przynoszą zaskakujące efekty. Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale tak, to prawda: jestem czysty! Nie w głowie mi już narkotyki. Wiem, że nadal muszę się pilnować i wcale nie porzucam terapii u pana Polykowskiego, ale zdaje sobie również sprawę z tego, że jestem wolnym człowiekiem, który sam może decydować o tym, czy chce jak skończony głupiec iść na dno na własne życzenie! Dziękuję panie Michale, odmienił pan moje życie!!!!

Już dzisiaj mogę spokojnie powiedzieć, że jestem 'czystym' człowiekiem. Ale kilka miesięcy temu nie było tak kolorowo ze mną. Byłem wrakiem człowieka, zarówno psychicznym, jak i fizycznym. Walczyłem z uzależnieniem od narkotyków. Moi rodzice wyszukali mi adres pana Polykowskiego i powiedzieli, że jeśli nei spróbuje terapii u niego, to nie mają już syna. To było jak wiadro zimnej wody na głupią głowę. Zacisnąłem zęby i spróbowałem. Pan Michał okazał się wyjątkowym człowiekiem, który mnie nie oceniał, tylko razem ze mną walczył o moją wolność. Dziękuję panie Michale!!!

Zgłaszając się do pana Michała nie wierzyłam, że zdoła on cokolwiek zmienić w moim życiu. Byłam pewna, że już do końca życia ja i alkohol będziemy jednością. Jednak mimo moich wcześniejszych obaw pan Michał wiele zmienił w moim życiu, dzięki niemu przewartościowałam swój świat i podejście do niego. Zrozumiałam, czego tak naprawdę chcę od życia. Przestałam ranić moich najbliższych. Gdybym nie znalazła się pod jego opieką, trudno by mi było zrobić porządek ze sobą.

Nie ma drugiego takiego psychologa. Jego podejście do pacjentów zdumiewa człowieka. Pojawiają się u niego ludzie naprawdę naznaczeni straszną przeszłością lub starający się uporać z demonami, które nie pozwalają im żyć. A on, jak gdyby nigdy nic, zagrzewa ich do walki, wyjasnia, próbuje pokazać, jakie życie jest lepsze. Co więcej, nie ocenia, nie przybija łatek, nie jest uprzedzony. Człowiek, który ma lekarstwo dla dusz!

Człowiek, który jest aniołem, a nie psycholgoiem. Jego ciepło, zrozumienie pacjentów i chęć niesienia im pomocy są nie do opisania. Jak dobrym trzeba być człowiekiem, aby podjąć się pracy w tak trudnym i czasem niewdzięcznym zawodzie. A on ze swoją anielską cierpliwością udowadnia, że życie wcale nie jest trudne, wystarczy chcieć!!!!