Trafiłam od pana Doktora z komplikacjami po wykonanej kilka lat temu operacji wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego, straciłam już nadzieję na odzyskanie dobrej sprawności nogi i pozbycia się wkładek ortopedycznych. Dr pomógł mi w powrocie do zdrowia wykonując bardzo skomplikowaną rewizję mojego stawu. Jest naprawdę fachowcem w tym co robi z profesjonalnym podejściem do pacjenta.Bardzo polecam Doktora, ponieważ rozumie pacjenta i sprawia, że pod jego opieką można czuć się bezpiecznie

Byłem na wizycie u doktora Krawczyka praktycznie przypadkowo, ale przypadek ten był bardzo pozytywny dla mnie :) Doktor okazał się być bardzo rzetelnym ortopedą i nie mogę narzekać na przebieg wizyty. Dodatkowo udzielił mi wielu dobrych wskazówek, które z powodzeniem stosuję i widzę poprawę :)

Podobnie jak moi poprzednicy miałem okazję leczyć się u doktora Krawczyka i generalnie można powiedzieć, że byłem zadowolony. Przede wszystkim pomógł mi w powrocie do zdrowia i zrobił to bardzo skutecznie.

Bardzo lubię doktora Krawczyka - nie tylko zajmuje się dokładnie moim zdrowiem, ale też zawsze znajdzie chwilę, żeby jeszcze raz wytłumaczyć jakie będzie wykonywał badania, na czym polega zabieg. Bardzo go cenię.

Byłam w szpitalu na ul. Borowskiej na konsultacjach, badaniach itp. Byłam już zapisana na operację, a jeden z lekarzy powiedział, że mogę jeszcze pójść na konsylium lekarskie, gdzie akurat ,,przewodniczył" ten lekarz. Na wejściu był tekst ,,ooo Pani jest od lekarza X, syn pana ordynatora Panią przysłał?". Nie popatrzył na żadne badania, nawet nie spytał mnie co konkretnie mi dolega itp. i cudownie mnie uzdrowił. Stwierdził, że nic mi nie jest i ,,co ja od niego chcę, bo przecież jestem zupełnie zdrowa", nieważne, że miałam 9 operacji kręgosłupa, przyszłam z niedowładami od kręgosłupa (co zresztą potwierdziła elektromiografia), uszkodzonym workiem oponowym, uciskami na nerwy, rozwalonym kręgiem, nietrzymaniem moczu i paroma innymi kłopotami, a moja postawa była taka, że byłam zgięta w pół. Ja rozumiem, że nie jestem pacjentką Pana doktora i nie chodzę do niego na prywatne wizyty-widziałam na korytarzu jak Pan Doktor odnosił się do swoich pacjentów z prywatnych wizyt (przy okazji jak rozmawiał koło mnie z jednym pacjentem, to słyszałam jak powiedział do pacjenta, że w prywatnym gabinecie to załatwi się wszystko związane z operacją), a jak gada z osobami, które nie leczą się u niego prywatnie. Poza tym to, że jestem pacjentką innego ortopedy nie znaczy, że trzeba być niemiłym. Zwłaszcza, że wcześniej badało mnie kilku lekarzy-lekarze ortopedzi, neurolog, neurochirurg, lekarz z poradni leczenia bólu itp. i wiem w jakim stanie jestem, co mi jest, co należy naprawić, co powinno się zrobić w trakcie operacji itp., więc nie jestem ,,ciemna" i wiem co jest grane. Poza tym-jakbym była zdrowa jak mówi dr Krawczyk, to nie zostałabym zapisana na operację. A dodatkowo dr Krawczyk mówił, że zamiast iść na leczenie do szpitala na ul. Borowską we Wrocławiu, to mam się zgłosić do szpitala, który jest w małej miejscowości i niech tam mnie leczą (tylko, że byłam tam na konsultacjach i lekarz z tego szpitala, który jest ordynatorem oddziału powiedział otwarcie, że nie mogę się u nich leczyć, bo jestem w poważnym stanie i oni nie mają odpowiedniego sprzętu, bo to szpital powiatowy, taki ,,wiejski szpital", który ma najniższy stopień referencyjności i oni są za słabi na taki przypadek jak ja i powinnam szukać pomocy w szpitalach klinicznych jak ASK na ul. Borowskiej we Wrocławiu czy Szpital Dzieciątka Jezus w Warszawie). Na sobie nie przetestowałam umiejętności lekarskich Pana Doktora i nie wiem jak operuje, więc nie wiem jak sobie radzi na tym polu. Ale zauważyłam, że dr Krawczyk rozróżnia pacjentów na tych którzy przychodzą na prywatne wizyty i na tych którzy leczą się na NFZ. Poza tym dr Krawczyk orzekał na konsylium lekarskim o moim stanie zdrowia, a nawet nie chciał zobaczyć wyników badań z TK, MRI, emg itp. Moim zdaniem lekarz powinien najpierw przejrzeć wszystkie badania, wypisy ze szpitali itp., a później powinien orzekać co mi jest. Na szczęście inni lekarze powiedzieli mi co mi jest, jak to leczyć itp. A naprawdę-jak w wieku 22lat miałam już 9 operacji kręgosłupa, czekam na kolejną operację, to na pewno nie jestem taka zupełnie zdrowa jak to ocenia dr Krawczyk. A chyba do końca życia zapamiętam komentarz dr Krawczyka: ,,Po co Pani tutaj przyszła?! Przecież Pani nic nie jest!!!". A nawet nie zajrzał do wyników badań. A dodatkowo przyszłam z silnymi bólami, gdzie muszę mieszać Tramal, Ketonal, Apap, Ibuprom, Efferalgan Codeine, Myolastan, Baclofen, Mydocalm i kilka innych leków przeciwbólowych, bo z bólu nie mogę leżeć, siedzieć, chodzić, spać i leki trochę pomagają, ale nawet takie mieszanki całkiem nie usuwają bólu, a na kręgosłup dostałam rentę od ZUS-u, już w wieku 20lat orzeczono u mnie całkowitą niezdolność do pracy. Nie pracuję, siedzę w domu, biorę rentę od ZUS-u, biorę zasiłek pielęgnacyjny. Nie mogę nawet normalnie chodzić, babcia musi mnie brać pod pachę, żebym mogła zrobić parę kroków, a czasem sadza mnie na rowerze i pcha rower jak trzeba się dostać np. na autobus, zsiadam i stoję na przystanku autobusowym,później podprowadza rower do domu swojej siostrzenicy, wraca na przystanek autobusowy i jedzie ze mną, a prowadza mnie pod pachę, a jak się wróci, to ja stoję na przystanku autobusowym, babcia leci po rower do siostrzenicy, sadza mnie na rowerze, pcha go pod dom, zsiadam, babcia stawia rower na podwórku, prowadzi mnie do domu, a później chowa rower. A dodam, że moja babcia ma 81lat i nie jest jej łatwo. Dla mnie kłopotem jest stanie przy umywalce, żeby umyć zęby, nie mogę nawet zrobić sobie jedzenia, bo nie wystoję, nieraz jem posiłki leżąc w łóżku. Bóle są nie do wytrzymania, ból także promieniuje do nogi, że czasem chciałabym obciąć tą nogę. Nawet nie mogę normalnie iść, bo zrobię kilka kroków, zgina mnie w pół, że mam nos na wysokości pępka, mam uczucie jakby mi odjęło nogi, siadam na ziemi i jest płacz, że boli, że ja już nie mogę itp. Czasem w domu jest płacz, ryk, krzyk, że ja już nie mogę, że ja już nie wytrzymam, bo mam takie bóle. Ja od paru lat nie jadłam normalnie obiadu, tylko leżę w łóżku i proszę babcię, żeby pomogła mi zjeść obiad. Po prostu nie mogę normalnie funkcjonować przez kręgosłup. A dr Krawczyk nic konkretnie mi nie powiedział, no chyba że porada jest taka, że ,,Po co Pani tutaj przyszła?! Przecież Pani jest zdrowa!!!".