avatar

Alina Sordyl

Psycholog, Psychologia, Psychoterapeuta, Psychoterapia
0.3
Poziom zależy od:
  • - aktywności eksperta w serwisie (m.in. odpowiedzi na pytania pacjentów) - maks. 90
  • - stopnia uzupełnienia profilu (m.in. informacje o sobie, kursy i staże) - maks. 10

Alina Sordyl jest psychologiem. Specjalizuje się w terapii Gestalt. Prowadzi m,in. psychoterapię krótko- oraz długoterminową. Oferuje także treningi interpersonalne oraz zajęcia warsztatowe.

MIEJSCA, W KTÓRYCH PRZYJMUJE

mapmarker
Złote Łany 6/3, Bielsko-BiałaAlina Sordyl

OSIĄGNIĘCIA LEKARZA (4)

  • Icon

    6 Miejsce w rankingu ABCZdrowie

    Psycholog, Bielsko-Biała
  • Icon

    6 Miejsce w rankingu ABCZdrowie

    Psychologia, Bielsko-Biała
  • Icon

    4 Miejsce w rankingu ABCZdrowie

    Psychoterapeuta, Bielsko-Biała
  • Icon

    4 Miejsce w rankingu ABCZdrowie

    Psychoterapia, Bielsko-Biała

OPINIE (11)

  • 5 gwiazdek
    7 głosów
  • 4 gwiazdki
    0 głosów
  • 3 gwiazdki
    1 głos
  • 2 gwiazdki
    2 głosy
  • 1 gwiazdka
    1 głos
ŚREDNIA OCEN:3.9
  • joni_1
    A ja bardzo wierzyłam, że mam z ta kobietą autentyczną i intymną relację, ale okazało się inaczej. Ufałam jej i chciałam z nią porozmawiać o najtrudniejszej sprawie w moim życiu – o swoim lęku związanym z mężczyznami, którego źródłem – jak powiedziałam – jest relacja z moim tatą, który zdradzał mamę. Terapeutka ze złością stwierdziła, że to nie jest lęk, tylko zazdrość. Zaprzeczałam, bo nie czuję zazdrości o mężczyzn ani o urodę innych kobiet, bo sama uważam się za ładną kobietę, tylko czuję ogromny lęk. Stanowczo broniłam swojego zdania i zostałam bardzo nieładnie przez terapeutkę potraktowana. Terapeutka chciała żebym przyznała, że czuję zazdrość o urodę innych kobiet i że wszystkie kobiety są piękne, ale nie potrafiłam, bo ani nie czuję zazdrości o inne kobiety, ani nie uważam, że wszystkie są piękne; zawsze zachwyt czułam w stosunku do niektórych kobiet. Nowa terapeutka uświadomiła mi, że mój lęk w dużej mierze związany jest z nieobecnością taty w pierwszych latach mojego życia – mój tata wyjechał na ponad rok do pracy jak miałam roczek, i z jego późniejszym zachowaniem względem rodziny, co zresztą sama twierdziłam. Nowa terapeutka nie budowała ze mną bardzo bliskiej i intymnej relacji, ale u niej naprawdę przyglądałam się sobie, swoim prawdziwym odczuciom, po prostu swojemu życiu. Z czasem przestałam też patrzeć na siebie i innych przez pryzmat nienawistnych teorii i lektur, którymi karmiłam swoją dusze na terapii z Panią Aliną, było to bardzo trudne, bo ja w te teorie uwierzyłam i moja dusza stała się po prostu przesiąknięta nienawiścią. Wiem, że miałam ku temu predyspozycje i łatwo ulegałam wpływom, więc nie winię za to terapii.
  • wdzięczna pacjentka123
    Dla mnie terapia to niezwykła podróż do wnętrza mojej duszy. Przeżyłam całą gamę uczuć: począwszy od sceptycyzmu w sensowność terapii, lęku przed nieznanym, przeżywając ekscytację i radość, a później uczucie oscylujące między zagubieniem, złością a smutkiem, a skończywszy na uczuciu wolności, które sprawiło, że nie biorę pod uwagę bezsensownych opinii w Internecie. Zdaję sobie sprawę, że terapia potrafi być bardzo trudna, czasem bardzo boli, to jak stawianie kroków raz w przód, raz w tył. Tak było w moim przypadku, ale jestem ogromnie wdzięczna za to, że pani Alina pomogła mi zrozumieć moje relacje z perspektywy skrzywdzonego dziecka, ponieważ dzięki temu rozpoczął się proces zdrowienia mojej duszy. Teraz widzę świat i ludzi wokół mnie w innym świetle i jest mi z tym naprawdę bardzo dobrze, taka nowa jakość życia, której nigdy wcześniej nie doświadczyła.Gdybym jeszcze raz miała wybrać terapeutę, mimo że były momenty w trakcie terapii, które mi się nie podobały, to bez wahania wybrałabym panią Alinę ze względu na autentyczną troskę o drugiego człowieka, szczerość i uczciwość, której mogłam doświadczyć. Najlepiej ilustruje mój obecny stan fragment wiersza Jewel Mathieson: „Ja nie tańczę, ja wyrywam z korzeniami chwasty, które wyrosły w pęknięciach mojego serca…”. Dziękuję pani Alino za „wewnętrzny uśmiech”, który zaczął rozświetlać moją duszę od środka i sprawił, że w końcu po tylu latach zaczęłam wyrywać z korzeniami chwasty sceptycyzmu z mojego serca. Wiem, że czeka mnie ciężka praca, aby w moim sercu wyrósł piękny kwiat. Dziękuję bardzo za ziarno nadziei w moim sercu oraz za to, że to właśnie pani optymizm wywołał w moim sercu magię wewnętrznego uśmiechu. Dzięki niemu wiem, że życie może być kolorowe, radosne i pełne, mimo że nie zawsze jest usłane różami. Dzięki pani Alinie każdego dnia staję się lepszym człowiekiem, odkrywając tajemnicę życia: żyć pełnią życia, a nie dążyć do bycia doskonałym, oto sens ludzkiego jestestwa. Cieszę się bardzo, że właśnie pani Alina stanęła na mojej drodze życia i zainspirowała mnie w dążeniu do dobrych zmian w sobie.
  • gosc999
    Ja dzięki Pani Alinie stałam się innym człowiekiem, wyleczyła mnie z paranoi i fobii społecznej. To ona poleciła mi książkę, z której wynikało, że agresor-narcyz podświadomie wyczuwa słabe strony swojej ofiary i w nie atakuje, a wszystko to robi z zazdrości. To w tej książce zobaczyłam moją matkę i brata i zaczęłam się ich bać - przyznanie tego, pod ogromną presją, ale jednak, że się ich boję było wg Pani Aliny terapeutycznym sukcesem. Pani Alina ukazała mi nowe oblicze mojej rodziny, to że moja matka mnie nie kochała i zawłaszczała, twierdziła również, że jest to osoba nieczująca, pozbawiona części siebie i zachęcała do wylewania na nią złości i żalu, to ona nazwała mojego brata katem i dziwiła się, czemu mam dla niego empatię. To ona poradziła mi, bym przestała spotykać się z rodziną. Dzięki niej zrozumiałam, że uśmiech oznacza uległość, to ona nazywała osoby z mojego otoczenia niebezpiecznymi, dzięki czemu zaczęłam się ich bać i ich unikać, to dzięki niej dostrzegłam cudowną prawdę, że wszystkie kobiety są piękne, choć do tej pory, jak każdy, kogo znam, za piękne uważałam tylko niektóre kobiety. To ona uświadomiła mi, że mam paranoję w związku z sąsiadami, którzy stukali na mnie albo rano hałasowali, ilekroć byłam głośno po 22. To wreszcie ona chciała, jak się wyraziła, "rozbić moje idealistyczne wyobrażenie o związku" i powiedziała mi że męża zawłaszczam, kiedy przyznałam, że jesteśmy z mężem razem z miłości i że on mnie ubóstwia. Wywalając mnie z gabinetu, po tym, jak się z nią skonfrontowałam, powiedziała mi, że to u niej otworzyłam się na miłość i że dzięki niej jestem innym człowiekiem. No cóż, po roku od tej terapii jestem na powrót sobą, pewne drzwi się przede mną zamknęły, ale znów czuję empatię do mojej rodziny, rozumiem, że moje uczucia i oceny matki sprzed terapii były bardziej adekwatne, bo moja matka jest osobą lękliwą, znów cieszę się związkiem z moim mężem, którego zawsze uwielbiałam. Ale już nie przyjmuję opinii autorytetów na wiarę - tego naprawdę dzięki Pani Alinie się nauczyłam.
  • justyna323
    Pani Alina jest w moich oczach wybitną terapeutką. Próbowałam psychoterapii u wielu specjalistów, ale dopiero terapia u niej była naprawdę skuteczna. Cierpiałam na fobię społeczną, dzięki 1,5 rocznej terapii u pani Aliny dziś jestem w dobrej formie, co czasem wydaje mi się niewiarygodne. Jest ona terapeutką niezwykle empatyczną, ciepłą, delikatną, 100% skoncentrowaną na kliencie, do tego ma poczucie humoru, co często pomagało mi spojrzeć na moje problemy z dystansem. To u niej nauczyłam się, jak radzić sobie z emocjami, zbudowała we mnie poczucie własnej wartości, akceptację siebie i swoich emocji, jakiekolwiek by one nie były. Bardzo często zaskakiwała mnie jej niezwykła pamięć, pamiętała w zasadzie wszystko, o czym jej mówiłam. Bardzo mnie wspierała w ciężkich momentach w moim życiu. Dzięki jej wsparciu byłam w stanie podjąć bardzo ważną i niezwykle trudną dla mnie decyzję życiową, nie dałabym rady bez jej wsparcia. Zawdzięczam jej zupełnie nową jakość życia. Zawsze będą ją polecać każdemu.
  • Merigold12
    Niestety ja tej terapeutce wystawiam najniższą ocenę, gdyż zerwała ona ze mną relację w sposób nieetyczny, z dnia na dzień, kiedy okazało się, że nie podzielam jej zdania i bronię swojego. Lista jej nadużyć jest spora, np. określenie mojej miłości do matki i brata syndromem sztokholmskim czy zakończenie relacji bez podsumowania. Obrona własnego światopoglądu i godności relacji, jaka łączyła mnie z osobą trzecią, a która terapeutka zaatakowała, skończyła się nieetycznym i bardzo obciążającym końcem. Po czasie widzę, że moja relacja z nią opierała się w dużej mierze na moim strachu przed odrzuceniem i szukaniu akceptacji – ten schemat mojego postępowania nie został uświadomiony na terapii, tylko na nim opierała się moja więź z tą kobietą. Terapeutka krzykiem lub poprzez okazywanie silnej aprobaty bądź dystansu próbowała wymóc na mnie pewne postawy czy wmówić mi emocje, których nie czułam. Pod jej wpływem także zaczęłam myśleć, że cierpię na poważne zaburzenia. Dziś wiem, że takie oceny może wydawać tylko lekarz psychiatra.

ODPOWIEDZI NA PYTANIA

Ten lekarz nie odpowiadał jeszcze na pytania pacjentów

Potrzebujesz opinii lekarza?

Zadaj pytanie naszym specjalistom i zyskaj fachową poradę dotyczącą Twojego problemu.
Redakcja abcZdrowie.pl

Jesteś lekarzem, psychologiem lub innym specjalistą?

DOŁĄCZ DO NAS

Administratorem udostępnionych danych osobowych jest Wirtualna Polska Media S.A. z siedzibą w Warszawie (dalej „WPM"). Podstawą prawną przetwarzania jest prawnie uzasadniony interes administratora jakim jest m.in. świadczenie usług społeczeństwa informacyjnego (art. 4 pkt 25 RODO) obejmujące udostępnienie użytkownikom możliwości łatwego dotarcia do kompletnych i rzetelnych danych publicznie udostępnionych w systemach teleinformatycznych, pochodzących z publicznie dostępnych rejestrów jak i danych upublicznionych przez użytkowników. Masz prawo m.in. do żądania dostępu do danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania, jak również prawo do zgłoszenia sprzeciwu w przewidzianych w prawie sytuacjach oraz wniesienia skargi do organu nadzorczego. czytaj więcej