Pani Basia zakładała aparat mojemu synkowi - z niewiadomych przyczyn miał poważne wskazania ku temu, mimo że od urodzenia dbaliśmy o jego ząbki. Aparat okazał się strzałem w dziesiątkę i jak na razie spisuje się bardzo dobrze.

Nie polecam gabinetu. Tu opiszę dlaczego. Byłam umówiona z córką na godzinę 20:00 na pierwszą wizytę u pani ortodonty. Spóźniłam się 7 minut bowiem recepcja nie potrafiła mi wytłumaczyć jak dojechać - dzwoniłam 2 razy podczas próby dojazdu do gabinetu. Zaraz po nas weszła klientka, która była umówiona dopiero na 20:30. Chyba, żeby mnie ukarać za spóźnienie, wszystkie trzy panie obecne, tj. pani doktor, pani asystentka oraz recepcjonistka, poprosiły, żebym poczekała pół godziny. Choć widziały, że moja 7-letnia córka już była zmęczona, bo zbliżała się pomału pora snu. Druga i najpoważniejsza wpadka pani ortodonty to fakt braku fachowej wiedzy. Pani nie wiedziała co to jest seplenienie międzyzębowe. Na dodatek nie widziała u dziecka niedorozwoju szczęki. Na moją sugestię, że w Niemczech i Anglii już na dużą skalę prowadzi się zapobieganie rozwoju tego problemu, powiedziała mi, że ona nie zajmuje takimi nowinkami. A szkoda, bo rezultaty we wczesnym zdiagnozowaniu tego problemu może oszczędzić kilka do kilkunastu tysięcy złotych w późniejszym leczeniu bardzo drogimi aparatami korekcyjnymi. Pewnie, że pani ortodonta woli zarobić za 5 lat 10 tysięcy zamiast teraz jedynie tysiąc. Dlatego te "nowinki" są dla niej niekorzystne finansowo.