Bardzo polecam tego lekarza! Rzeczowy, cierpliwie odpowiada na pytania i skuteczny w leczeniu.

witam, po przeczytaniu poprzedniego wpisu można by pomyśleć... "oszust", ciekawe co pomyślicie po moim: do Parens trafiliśmy po 4 latach leczenia, znacznej ilości stymulowanych cykli, inseminacjach... właściwie z decyzją o invitro. dr Janeczko na pierwszej wizycie (około 09.2015) stwierdził, że jak najbardziej nadajemy się do rządowego programu, dodał że należy bardzo się spieszyć bo jak PIS przejmie władze to... sami wiecie... zlecił wykonanie brakujących i aktualniejszych badań z krwi, cytologi, wymazów, seminogramu... uwinęliśmy się w kilkanście dni. na kolejnej wizycie - pod koniec 09.2015 stwierdził, jednak że niestety, obecnie nie można już wykonywać zabiegów invitro - stwierdził, że - tu cytat: "ministerstwo nie wydało mu licencji", dodał że on dopełnił wszystkich formalności, a to ministerstwo w trakcie programu zmieniło zasady i przesunęło termin wydawania licencji... na koniec kategorycznie, z przekonaniem, bez zająknięcia, bez patrzenia w lewo (jeśli jest praworęczny:)... - powiedział: "w takiej samej sytuacji jak ja jest każda jednak klinika w Polsce". zapytaliśmy: "czyli wszędzie jest tak samo?", odparł: "tak, obecnie nigdzie w Polsce nie można wykonać zabiegu invitro w ramach refundowanego programu rządowego" i powtórzył: "w takiej samej sytuacji jak ja jest każda klinika w Polsce, pozostało państwu poczekać, może to odblokują, choć niewiadomo jak będzie po zmianie na scenie politycznej, no albo wykonać zabieg odpłatnie..." po wizycie byliśmy załamani, nie było nas aktualnie stać na odpłatny zabieg, zwłaszcza że badania które kazał nam ok 3 tygodnie wcześniej wykonać i wizyta kosztowało blisko 1.000,- złotych... ;( będąc już w domu właściwe nic nie chciało się nam sprawdzać, bo po co. specjalista, uznany dr Jarosław Janeczko powiedział nam, że aktualnie jest koniec... co tu sprawdzać? nie wiem jak to się stało, zadzwoniliśmy do dwóch innych klinik w Krakowie - Macieżyństwo i Artvitmed - tego samego dnia, kiedy miała miejsce rozmowa z Janeczko... w obu klinikach powiedziano nam, że nie mają pojęcia o jaką licencję chodzi i że oni zdecydowanie nie są w takiej sytuacji jak klinika PARENS... dziś jesteśmy w programie... prawdopodobnie dr Janeczeko wyczerpał swój limit zabiegów. sądzę że wiedział, że dla nas nie starczy już z jego limitu już przy pierwszej wizycie, ale wysłał nas na badania i kolejną wizytę, stąd dodatkowy tysiąc zł wpadł... ale mniejsza o to, najgorsze jest to, że w żywe oczy powiedział nam, że każda w Polsce klinika jest w takiej samej sytuacji jak on, powiedział że obecnie nigdzie w Polsce nie można już zrobić invitro, dopytywany potwierdzał to i tłumaczył o zmienionych regulacjach prawnych, licencjach... jak zwykle jak to on - zawile, a nie przystępnie dla szarego człowieka... a wystarczyło powiedzieć prawdę: "wyczerpałem limit, sprawdźcie gdzie indziej" - tyle. tak postąpiłby uczciwy czlowiek... w żywe oczy tłumaczył iż regulacje prawne sprawiły że koniec z programem... jak może leczyć taki lekarz? dr Janeczko to nie lekarz - to biznesmen... pominę już jego sposób bycia, patrzenie się w górę i ciężki oddech z miną jakby normalna rozmowa sprawiała mu ból... pominę też kolejki w PARENS... (zwykle ok 1 godzina czekania) - klinika to nie miejsce dla chorych ludzi którym trzeba pomóc, ale fabryka do zarabiania pieniędzy, gdzie człowiek jest nic nie znaczącym przedmiotem, kiedyś ta klinika miała dobre opinie, podobno pracował tam kiedyś razem z Janeczko dobry lekarz, którego nigdy nie poznaliśmy. dziś wyglada na to że to klinika którą prowadzi człowiek, któremu zależy na tym żeby pospłacać raty za lakobel na ścianach... ...przykre, że szafuje do tego ludzkimi emocjami, które w przypadku trwającej kilka lat niepłodności potrafią człowieka od środka "zeżreć"... - tego życzyć doktorowi...

Tą opinię postanowiłam napisać, by w pewien sposób ostrzec innym przed pojsciem do tego lekarza, jesli chca skorzystac z dofinansowaneo on-vitro. Wybralismy sie z mezem do Parens do Pana Janeczko. Pelni nadzieji, ze po kilku latach staran, nieudanych inseminacji w koncu invitro bedzie w naszym zasiegu (refunndacja przez panstwo). Pierwsza wizyta u pana doktora w pelni optymistyczna. Jestesmy prawie zakwalifikowani tylko musimy wykonac kilka standardowych badan przed cala procedura. Wyniki wyszly super wiec wybralismy sie na kolejna wizyte a tu niespodzianka! Niestety ministerstwo zazyczylo sobie 4 inseminacji zanim przystapi sie do IVF... Bylismy zalamani ale nie dalismy sie i przystapilismy do 2 inseminacji ktorych nam brakowalo. No i wtedy kolejna niespodzianka, ministerstwo zazyczylo sobie kolejnych 2 czyli lacznie 6... Wtedy skonczyla sie nasza cierpliwosc, bo w koncu nie ma tego zapisu w regulaminie dofinansowania. Napisalismy do ministerstwa i naszego bociana i otrzymalismy odpowiedz, ze nie ma nic takiego jak obowiazkowa ilosc inseminacji.... wrecz podali nam informacje, ze najnowsze badania dowodza ze inseminacje maja podobne prawdop. jak naturalne poczecie... Rszte sami sobie dopowiedzcie...

dzieki pomocy pana dr-a Janeczko urodziłam córeczkę! gdyby nie jego opieka i zaangażowanie, nie wiem jakbym sobie poradziła przy porodzie. pomógł mi też w trakcie ciąży, kiedy miałam wahania nastroju i gdy przestałam chcieć urodzić. on nie pozwolił na załamanie - walczył o mnie i moje dziecko...

świetny specjalista, konkretny, szybko stawia diagnozę. podchodzi z sercem do każdej osoby i do swojej pracy .cały zespół PARENS na najwyższym poziomie.Polecam