Mój kuzyn jakiś czas temu wpadł w nałóg hazardowy. W kasynie był codziennie i spedzał tam nawet po 10 godzin. Spodobało mu się gdy pierwszy raz wygrał 100 tysięcy złotych. Wtedy myslał że złapał Pana Boga za nogi. Niestety szybko zszedł na ziemie, gdy niedługo potem wszystko przegrał. I tak w kółko. Zaczelismy się o niego poważnie martwić i w tajemnicy umowiliśmy wizytę u psychologa. Spotkania bardzo mu pomogły, bo już nie chodzi do kasyna a zamiast tego znalazł sobie hobby. Pani Psycholog okazała się bardzo skuteczna, a to jest dla nas najważniejsze.