Najwidoczniej praktyka lekarska tego Pana w moim przypadku jest ukierunkowana na zepchnięcie na drogę leczenia prywatnego lub zaangażowanie i przyłożenie do pracy a raczej jego brak jest widoczny. Po pół roku oczekiwania na wizytę lekarz wykonuje ten sam test który wykonywał już wcześniej, pomimo uprzedniego stwierdzenia lekarza że i tak nic raczej z niego nie wyniknie. Robi test, po pół godziny są wyniki które nic nie mówią, więc lekarz odsyła z kwitkiem do rejestracji na kolejną wizytę za pół roku na których zamierza wykonać podobny test. ILE MOZNA CZŁOWIEKA GANIAĆ I ZBAWIAĆ !? MOZE SIE SZYBCIEJ WYKRECI TO BEDZIE PACJENT Z BANI! 3 lata i brak konkretnej diagnozy! Miało być skierowanie na konkretne kompleksowe badania. Zakaz zachodzenia w ciąże dopóki nie będzie diagnozy. Żadnych konkretów. Człowiek chce zajść w ciąże być zdrowy ale lepiej jest biegac od wizyty do wizyty. Na pewno wina terminów nie lezy po stronie lekarzy tylko ustroju w naszym kraju. Zaangażowanie w pracę i profesjonalizm już powinien pozostać po stronie specjalisty. SŁOWO DROŻSZE OD PIENIĘDZY. SPORO JESZCZE DO NAUKI PANIE DOKTORZE.