Pan doktor przyjmuje nas w poradni raz na rok/pół roku od około 2-3 lat (trudno powiedzieć o leczeniu, może na oddziale jest aniołem) i muszę powiedzieć, że jestem BARDZO NIEZADOWOLONA. Nawet nie wiem w sumie jakim jest lekarzem, bo w poradni nie ma w ogóle czasu dla pacjentów. Badanie odbywa się szybko i pobieżnie, rozmawia zza parawanu z drugiego pomieszczenia, gdzie w międzyczasie wypełnia dokumenty też dla innych pacjentów. Rozumiem, że jest zajętym człowiekiem i jestem w stanie to zrozumieć. Zwłaszcza, że moje dziecko ma wielowadzie, więc poznaliśmy również wielu specjalistów. Niestety - nie można powiedzieć, żeby pacjent wychodził zadowolony. Co rok, lub pół roku każe wrócić na kontrolę, nie tłumaczy co się dzieje z kręgosłupem, czy nogami. Można się dowiedzieć, że jest dobrze/ źle/ bez zmian. A nagle mówi - pilnie operacja. Cóż - spodziewaliśmy się tego, bo widzieliśmy co dzieje się z nogą. Lekarz oczywiście nie miał czasu by wyjaśnić, dlaczego uważa że trzeba zrobić to pilnie, na czym to będzie polegało. Gdy chciałam porównać opinie, ponieważ mamy równolegle drugiego specjalistę prywatnie w innym mieście, który leczył nas jeszcze wcześniej (ale wiadomo, daleko to regularne wizyty są trudne) to chyba go uraziłam, bo nawet nie dał mi nic powiedzieć. W skierowaniu na RTG wypisał schorzenia których nasze dziecko nie ma. Nawet nie spojrzał uważnie do karty pacjenta. Na to skierowanie trzeba było czekać pod drzwiami z 15 minut, bo w międzyczasie przyjął dwóch (sic!) innych pacjentów. Gdy poprosiłam o wniosek na zaopatrzenie ortopedyczne, też musiałam czekać za drzwiami, po czym wezwano mnie, że wniosek jest zablokowany. Zdziwiona powiedziałam, że ortopeda wykonujący zlecenie powiedział mi, że jeśli dziecko jest objęte ustawą za życiem to nie ma limitów. Lekarz wtedy poinformował mnie, że on nie wie co kto tam mówi, on przestrzega przepisów. To bym też jeszcze zrozumiała, bo skoro system go nie puszcza, no to trudno. Po rozmowie z konsultantem NFZ i sprawdzeniem IKO okazuje się, że pan doktor nie wprowadził informacji o ustawie za życiem - mimo że powiedziałam o niej. Nawet nie spróbował po mojej uwadze tego zweryfikować. I do tego zawsze się spóźnia około godziny do poradni. Nie rozumiem dlaczego nie zaczną umawiać wizyt później, skoro wiadomo, że lekarz nie zejdzie wcześniej z obchodu. Staram się być wyrozumiała, bardzo doceniam trud lekarzy, wiem że to niełatwa i stresująca praca. Ale pan doktor nie szanuje pacjentów, nie ma dla nich czasu, nie jest dokładny i nie potrafi zaproponować rozmowy dotyczącej leczenia. W moim odczuciu wizyty u niego były wyłącznie stratą czasy. (Zwykle z tej poradni wychodzimy 2-2,5 godziny później niż miałyśmy, bez żadnych konkluzji, czy konkretnych informacji). Także nie wiem jakim jest lekarzem na oddziale, ale prowadzenia u niego kontroli szczerze odradzam. Zwłaszcza, że mam spore porównanie.

Jestem niezmiernie wdzięczny za umiejętności, zdolności, precyzyjne dłonie i empatyczne podejście w trudnej dla nas sytuacji złamania kręgosłupa syna. Proces leczenia był bardzo dynamiczny i skończył się szczęśliwie. Syn jest sprawny. Dzięki Bogu są lekarze dzięki którym w trudnych sytuacjach nie jesteśmy sami.

Jestem niezmiernie wdzięczny za umiejętności, zdolności, precyzyjne dłonie i empatyczne podejście w trudnej dla nas sytuacji złamania kręgosłupa syna. Proces leczenia był bardzo dynamiczny i skończył się szczęśliwie. Syn jest sprawny. Dzięki Bogu są lekarze dzięki którym w trudnych sytuacjach nie jesteśmy sami.

Jestem niezmiernie wdzięczny za umiejętności, zdolności, precyzyjne dłonie i empatyczne podejście w trudnej dla nas sytuacji złamania kręgosłupa syna. Proces leczenia był bardzo dynamiczny i skończył się szczęśliwie. Syn jest zdrowy i szybko wraca do pełnej sprawności. Dzięki Bogu są lekarze dzięki którym w trudnych sytuacjach nie jesteśmy sami.

ja natomiast odniosłam inne wrażenie, dla mnie był miły i pomocny, a po zabiegu nawet ie cierpiałam, wszystko się udało!