Z przykrością muszę stwierdzić, że Pani doktor jest osobą bezwzględnie nieprofesjonalną. Ciężko mi ocenić wiedzę i kompetencje Pani doktor gdyż do żadnej diagnozy nie doszło. Podczas pierwszej wizyty, na którą skierował mnie laryngolog (podejrzenie alergii w związku z chronicznymi problemami z zatokami) Pani doktor przepisała mi "na ślepo" lek przeciwastmatyczny Asmenol oraz lek przeciwhistaminowy, żeby sprawdzić, czy będzie lepiej. Zapytałam czy leki te mają jakieś znaczne skutki uboczne i wchodzą w interakcję z innymi lekami. Pani doktor stwierdziła, że wszystkie leki mają skutki uboczne i dodała "skoro nie chce się pani leczyć bo się pani boi skutków ubocznych to po co pani do mnie przyszła i zawraca mi głowę". Przełknęłam tą gorzką pigułkę nietaktu i postanowiłam dać Pani doktor szansę zapisując się na kolejną wizytę i testy alergologiczne. Niestety nie dostałam żadnych wytycznych czego nie jeść, nie pić, jakie leki/produkty/witaminy odstawić, o czym dowiedziałam się dopiero na wizycie na której miały być już wykonane testy. Na wizycie (testy) Pani doktor zapytała jakie biorę leki. Powiedziałam na początku, że jestem w trakcie odstawiania leku antydepresyjnego SSRI, ale że czytałam, że nie powinien on wpłynąć na wyniki testów. Pani doktor bardzo agresywnie skwitowała, że ona studiowała tyle lat, i że to jest upokarzające dla niej że ja się wymądrzam i że nie powinnam w jej gabinecie wchodzić w jej kompetencje. Z pełną pokorą powiedziałam, że ja tylko mówię, że czytałam o tym, ale absolutnie nie miałam zamiaru podważać czegokolwiek. Pani doktor poczyniła również bezczelną i niewybaczalną uwagę w stosunku do mojego życia osobistego. Pracuję jako psycholog kliniczny, do czego Pani doktor się odniosła tak, że zabrakło mi słów, że skoro jestem psychologiem to powinnam wiedzieć że nie powinnam się wymądrzać w gabinecie u lekarza i że po co ja w ogóle wykonuję ten zawód, skoro biorę takie leki (antydepresanty) że przecież po tym widać, że sobie sama ze swoim życiem nie radzę... Po takim potraktowaniu, gdy Pani doktor nie wie o mnie nic, o moim życiu, pracy czy powodach brania takich a nie innych leków, a z tak wielką frywolnością pozwala sobie na krzywdzące mnie oceny - mimo ogromnej wyrozumiałości do ludzkiej natury nie umiem inaczej tego nazwać... jest to po prostu zwykłe chamstwo.