Byłam na wizycie z dwoma problemami. Pani Dr pobieżnie załatwiła jeden, natomiast gdy zapytałam o drugi (łupież) to nie sprawdziła (nie obejrzała skóry głowy) jaki to rodzaj łupieżu, tylko przepisała… szampon. Nie zapytała czy czegoś już używałam. Zadałam następne pytanie czy poleca coś na porost włosów. Pani Dr powiedziała, że jak przyjdę za miesiąc na wizytę, to wtedy mi powie. Prosiłam o podanie nazwy, jednak nie zmieniła stanowiska. Na koniec zapytałam, czy mogę przy okazji zapytać o córkę, Pani Dr odp, że tu nie ma nic przy okazji. Powiedziałam, że chciałabym powiedzieć tylko jedno zdanie, na co Pani Dr odp: „To pani pójdzie na dół, uiści opłatę i powie wtedy to zdanie”. Rozumiem, że mogą być w Klinice zasady, że nie wolno zapytać o inną osobę, ale Pani Dr mogła wyrazić się w inny sposób. Myślę, że lekarz powinien mieć trochę więcej empatii, a nie wszystko przeliczać tak na pieniądze.