Byłam w lipcu 2013roku na wizycie. To był istny szok. Poszłam z pól roczną córką z uwagi na jej problemy brzuszkowe i określenie odpowiedniej diety a ta kobieta zdiagnozowała: zapalenie pochwy, zapalenie odbytu, szmery na sercu, anemie, krzywice i mononukleozę!!! Popłakałam się w gabinecie już bo byłam w szoku. Bardzo dbam o córeczkę, chodzę do pediatry dość często i nikt tego nie stwierdził.. anemię stwierdziła po uszach, krzywice po żeberkach, mononukleoze z badań niby -morfologii...wystraszyłam się i zrobiłam prywatnie morfologię bo tamta była z przed 3miesięcy i badanie mono. Mononukleozy nie ma -wynik ujemny, ale poszłam jeszcze prywatnie do mojej pediatry by potwierdziła diagnozę (stwierdzilam ze mój pediatra prowadzący na nfz może się wypierać co oczywiste jeśli tego nie zauważył) i co? Wyniki super. Nic!!!!!!!!!!!!!! Nie miała żadnej ani jednej nieprawidłowości! Nawet nie ma zapalenia- zaczerwienienie było od stolca który jest bardziej kwaśny przy ząbkowaniu. Ta kobieta wyzywała mnie że nie ma czasu, kiedy ja chciałam wiedzieć coś więcej, mimo że na początku usmiechnięta to niesamowicie oschle rzucała te swoje diagnozy jakby to nic nie było!!! Wyszłam roztrzęsiona! Jak można tak straszyć rodziców! Jeszcze to "dobry lekarz rozpozna anemie po uszach" gdzie dwóch pediatrów i badania mi ją wykluczyły!!! Zresztą niech sobie będzie taka ale kompetentna a nie takie bzdury wygadywać! tyle nerwów przeszłam! Nigdy w życiu do takiego lekarza!!!!