Pan Doktor nie żyje od dwóch miesięcy. Miałem szczęście być jego pacjentem kilka razy. To był lekarz z powołania, badał tak długo aż zdiagnozował. Leczył tak długo aż wyleczył. Rzeczowy ale uprzejmy i miły w obejściu. To opinia nie tylko znanych mi pacjentów Pana Doktora, ale nawet sprzedawców z pobliskich sklepików. Szkoda.

Witam, po dzisiejszej wizycie u doktora Cyptora jestem w szoku przez to w jaki sposób sie zachował! Jestem po operacji, na która sam mnie wysłał. Pani z recepcji umówiła mnie na 12:50 na wizyte, nie mogłam przyjść godzine wcześniej aby czekać w kolejce więc przyszłam na umówioną godzine.. Usłyszałam ze Pana doktora juz nie ma, po chwili widze ze schodzi po schodach z jakas Panią, więc sie przywitałam i powiedziałam, że ja na wizytę przyszłam. Usłyszałam że jest juz 13 i ze skonczyl juz prace i wychodzi ( był juz ubrany)! A byla 12:55, gdzie od paru minut byłam w przychodni czekając na wizyte. Usłyszałam ze moglam sobie pójść do jakiegos innego lekarza i ze go to nie obchodzi ze on juz skonczyl prace i wychodzi! To pokazałam Panu doktorowi ktora jest godzina i ze nie jest to moja wina ze umowili mnie tak na wizytę. Doktor podszedl do recepcji powiedzial Panią ze jestem beszczelna i że mają mnie już do niego nigdy nie zapisywać! Wkurzony wszedl do gabinetu, aby mnie " przyjąć" , nie zapalajac światła kazal się położyć, zmienil opatrunek na ranie pooperacyjnej w sposob mało delikatny cały czas mówiąc z pretensjami ze on się śpieszy itd.... To była wizyta z NFZ! A na pierwszej wizycie jakiej byłam za ktora zapłaciłam Pan doktor całkiem inaczej sie zachowywał i miał czas! Na następną wizytę umówiłam sie do innego chirurga! Pan Cyptor przeszedł samego siebie na dzisiejszej wizycie! Panie na recepcji też były w szoku takiego zachowania! Dodam, że cala to dyskusja była prowadzona na korytarzu, a Pan doktor się darl!