Przeczytałam powyższy komentarz,bardzo subiektywny,bo mam kompletnie odmienną opinię.Nie znam szczegółów,ale p.dr Opalko,jest bardzo wnikliwym i dociekliwym lekarzem,zawsze miała komplet pacjentów w przychodni,prowadziła oddział szpitalny twardą ręką,co nie łatwe w przypadku neurologii.Parę razy bliska mi osoba korzystała z jej wiedzy i doświadczenia.Zawsze z empatią i zrozumieniem do " trudnego" pacjenta.

Zwykła lekarz, bo do dziś bez żadnych tytułów naukowych. Posługuje się zatem wiedzą z okresu studiów z odrobiną praktyki, bo chyba nic raczej nie ciągnie jej do nauki, lecz mimo to i tak jest również biegłym sądowym (?). W moim przypadku jako biegły sądowy orzekła zupełnie niezgodnie z dokumentacją medyczną, ale na korzyść ZUS, że wyszedłem ze szpitala chory ale ozdrowiałem po 2 miesiącach i pozostałem zdrowy, choć wypis z tego szpitala mówi zupełnie co innego, a po 2 latach takiego cudownego ozdrowienia znalazłem się w innym szpitalu już na OIOM-ie. Zupełnie co innego piszą o moim przypadku prawdziwi lekarze specjaliści, i to jednogłośnie. Na mojej chorobie miastenii nie zna się prawie w ogóle, więc z objawami tej choroby radzę do niej nie iść. Orzekła np., że nie występuje w niej podwójne widzenie i że śmiało mogłem z tą chorobą się poruszać i nawet podjąć pracę. Na pokrycie wszystkiego co tu piszę mam dokumentację lekarską od tych "innych" lekarzy, więc gdyby Pani lekarz chciała skonfrontować moje zarzuty przed Sądem, to z wielką przyjemnością z nią się tam spotkam. Ponieważ przez jej niewiedzę, (chyba, że "dziwny" wpływ ZUS-u), Sąd odrzucił mój wniosek o rentę na dobre, obiecałem sobie, że tam gdzie będę mógł ostrzegę innych, aby dwa razy się zastanowili zanim zdecydują się na jakąkolwiek u niej na poradę.