Pani Bach zrobiła zdjęcie, przeprowadziła leczenie kanałowe, po zakończeniu zrobiła zdjęcie i orzekła, że ząbek jest w porządku. Po 2 tygodniach ząb zaczął boleć, że nie pytajcie. Lekarka otworzyła z góry kanały, dała lek i tak kilka razy. Ból, że można zrobić w majtki, (sorry). Kilka spotkań jeszcze, ko$ztownych oczywiście i lekarka spogląda na zdjęcie z wcześniej i mówi: już po leczeniu kanałowym widać było coś tam okołowierzchołkowe. Oczywiście to nieprawda, bo nic nie wspominała po skasowaniu pieniąchów i zrobieniu zdjęcia. Ząb jest teraz do usunięcia i straty, ok. 600 zł za zabiegi nie do odzyskania. Można sobie implanta zafundować za 4-6 tyś., ale to inna sprawa.