Nikomu nie poleciłabym tego lekarza. W pierwszej ciąży kompletnie nie wiedziałam o co pytać, więc stać mnie było na pytania w stylu: "czy wszystko dobrze?". Ogólnie założył mi szybko kartę ciąży, po latach wiem, że serduszko wtedy biło o wiele za wolno i Pan doktor powinien mnie o tym poinformować i podjąć jakieś kroki. Tymczasem zostałąm pozostawiona sama sobie ze świadomością, że wszystko jest dobrze. Nie było dobrze, do poronienia doszło w 11 tygodniu ciąży. W szpitalu udawał, że mnie nie zna - nawet nie odniósł się do poprzedniej wizyty, podczas której wg niego wszystko było OK. Przeżyłąm koszmar, bo nikt mnie nie uświadomił jak sprawa rzeczywiście wygląda. Przepłakałam całą noc po zabiegu czyszczenia macicy, nigdy tej rozpaczy nie zapomnę - rozpaczy i dezorientacji. Podczas drugiej ciąży - pokierowałam się samym nazwiskiem - omijałam go szerokim ŁUKIEM! Poszłam do dr Bańczerowskiej, która nie od razu założyła mi kartę ciąży tłumacząc zrozumiałym językiem dlaczego z tym czekamy. Byłam naszykowana, że może być RÓŻNIE. Na szczęście urodziłam pięknego synka!

SUPER CZŁOWIEK!!! OPIEKOWAŁ SIĘ MNĄ PRZEZ DŁUGI CZAS I WYLECZYŁ!!! JESTEM MU STRASZNIE STRASZNIE WDZIĘCZNA!!! POZDRAWIAM DOKTORZE

Krzysztof Łuczyński jest taki jaki powinien być każdy lekarz. Rzeczowy, konkretny, maksymalnie skupiony na pracy,chcący dobra swoich pacjentek.

Specjalistyczny Szpital Ginekologiczno-Położniczy Biernackiego już chyba zawsze będzie mi się źle kojarzyć. Oczywiście bez względu na to, jak opiekowali się tam mną lekarze, ale ze względu na moją dolegliwość. Cieszę się tylko i wyłącznie z jednego powodu. Że trafiłam pod opiekę Krzysztofa Łuczyńskiego. Zajął się mną w sposób nie budzący moich obaw, po wykonaniu wszystkich badań bardzo dokładnie analizował. Rozmawiał ze mną naprawdę długo, jak na to, że miał przecież także inne pacjentki. Myślę że jest naprawdę dobry w tym co robi, chociaż do samego szpitala nie chciałabym wrócić.

Właśnie wróciłam do domu po tym, jak miałam z nim do czynienia pierwszy raz. Jestem bardzo na tak dla jego pracy. Dlatego właśnie chciałam go ocenić na jednym z portali.