1. Do szpitala dostaniesz się jak zapłacisz na prywatnej wizycie. 2. Jak już potrenuje na Tobie operację laparoskopem i doprowadzi do perforacji odbytu to, w drugiej operacji rozpruje ci brzuch i załata potajemnie to, co popaprał. 3. W następnym kroku dowiesz się, że masz albo raka albo marskość wątroby, a nie komplikacje po błędzie lekaża. 4. Po około trzech tygodniach lekaż pozbędzie się problemu i przeniesie cię do kolegi "profesora" w innym szpitalu, a ten będzie szukał tego, na co mogłabyś chorować, ale nie znajdzie, bo chroni koleszkę po fachu. 5. No i teraz masz dwie możliwości - pożegnać się z bliskimi lub trafić na młodego stażem, bez zadufania we własne super możliwości lekarza, który powie ci, że spaprano operację za pierwszym razem i można ci pomóc. I ja miałam to szczęście. 6. A co z panem lekarzem Marianem Gabrysiem? Nic, nic, nic. Kasa płynie, prywatna praktyka trwa, "swoi" pacjenci na "jego" sali w szpitalu. Historia prawdziwa. Dokumentacja lekarska z wielkimi trudami wydana. A teraz pytanie. Dlaczego nie oddaliśmy sprawy do sądu? .... Obiecaliśmy sobie, że jak wszystko się skończy szczęśliwie, to nie będziemy żądać od niego żadnego zadośćuczynienia, bo pieniądze, które ten lekarz kocha nad własny honor nigdy nam szczęścia nie dadzą, a on, no cóż jest pomyłką w systemie. Ja i mój mąż pozdrawiamy wszystkie pielęgniarki z "jego" oddziału, bo to one były jedynym wsparciem w tych trudnych chwilach. Piszemy z mężem ten tekst ku przestrodze i aby lukier spłynął z wypowiedzi na tym portalu. Lukier, który w większości napisany jest prawdopodobnie przez samego zainteresowanego i jego popleczników. Pozdrawiam pana panie Gabryś i nie mam do pana żadnego szacunku, nawet za to, że nie umiał pan powiedzieć przepraszam, a myślał tylko jak sprawę zataić.

Pan profesor jest cudownym lekarzem - naprawdę ciężko znaleźć lepszego specjalistę we Wrocławiu. Dzięki niemu mogę być mamą, mimo że przez chwilę sama w to zwątpiłam. Skierowal mnie na wszystkie badania, a badanie ginekologiczne wykonał bardzo profesjonalnie! Polecam

Pan doktor wykonywał mi laparoskopowo dosyć sporego guza - nie dość, że usunął go w całości i bez konieczności cięcia mnie skalpelem to w dodatku udało mu się zachować w całości jajnik. Jestem mu bardzo wdzięczna - za diagnozę, operację oraz życzliwą opiekę.