avatar

Lek. Piotr Sołowiej

Ginekolog, Ginekologia
0.3
Poziom zależy od:
  • - aktywności eksperta w serwisie (m.in. odpowiedzi na pytania pacjentów) - maks. 90
  • - stopnia uzupełnienia profilu (m.in. informacje o sobie, kursy i staże) - maks. 10

Lek. med. Piotr Sołowiej posiada specjalizację II stopnia w dziedzinie ginekologii i położnictwa.

MIEJSCA, W KTÓRYCH PRZYJMUJE

mapmarker
Pirenejska 22/36, Warszawa

OSIĄGNIĘCIA LEKARZA (2)

  • Icon

    14 Miejsce w rankingu ABCZdrowie

    Ginekolog, Warszawa
  • Icon

    14 Miejsce w rankingu ABCZdrowie

    Ginekologia, Warszawa

OPINIE (16)

  • 5 gwiazdek
    8 głosów
  • 4 gwiazdki
    1 głos
  • 3 gwiazdki
    0 głosów
  • 2 gwiazdki
    0 głosów
  • 1 gwiazdka
    7 głosów
ŚREDNIA OCEN:3.2
  • karut
    Byłam umówiona do dr Sołowieja na USG połówkowe ciąży. Badanie nie doszło do skutku i wizyta została przerwana z powodu kłótni jaka się wywiązała pomiędzy doktorem i moim mężem. Lekarz od progu był niemiły i opryskliwy. Na wstępie do gabinetu weszłam sama, pytając czy w badaniu może uczestniczyć mąż. Doktor się zgodził, po czym do gabinetu wszedł mąż ze starszym dzieckiem. Komentarz doktora: "Nie było mowy o pakiecie". Na co ja się uśmiechnęłam, ale doktor ewidentnie nie mówił tego w tonie żartobliwym. Następna jego oschła uwaga: "Ostrzegam, że jak usłyszę za uchem szepty, to wypraszam z gabinetu. Już tak się zdarzało". Chyba każdy się ze mną zgodzi, że są zdecydowanie grzeczniejsze formy kontaktu z pacjentem niż straszenie i pokazywanie kto tu jest najważniejszy i kto ma władzę... Zapytał czy wyniki poprzedniego badania USG były prawidłowe. Odpowiedziałam, że tak i sięgnęłam do torebki po opis badania. Reakcja doktora: "Nie sięgamy". (Naprawdę, żadnego "Proszę nie wyciągać, nie trzeba" itp.) Potem było tylko gorzej. Na pytanie męża czy mógłby nagrywać badanie na telefon, doktor poinformował, że nie ma takiej możliwości. Mąż próbował jeszcze argumentować, że w poprzedniej ciąży mieliśmy taką możliwość, na co doktor rozpoczął wywód, że teraz nagramy całe badanie łącznie z jego głosem, a na następną wizytę przyjdziemy z prokuratorem jak się okaże, że była z jego strony jakaś pomyłka. Rozumiemy z mężem, że takie są zasady i przyjęlibyśmy to bez żadnych uwag, gdyby postawa doktora i jego sposób komunikacji odpowiadały standardom Medicover. Mąż zwrócił mu uwagę, że jest niemiły, na co doktor się oburzył i nastąpiła długa wymiana zdań. Skończyło się na złożeniu skargi u kierowniczki recepcji (Medicover Wilanów), która przeprosiła, umówiła nowy termin (w tym samym dniu wieczorem) i wyjaśniła, że na USG ciąży czasem przychodzą całe rodziny, ze względu na jego szczególny charakter - i dla Medicover to jest standardem. Dodam, że to moja druga ciąża i nie było to pierwsze USG - niestety z takim podejściem spotkałam się po raz pierwszy. Chciałabym, żeby w dzisiejszych czasach profesjonalizm lekarzy oznaczał nie tylko wiedzę i kompetencje, ale również uprzejmość w podejściu do pacjenta.
  • NowaMama
    Czytam te opinie o panu doktorze i zachodzę w głowę, skąd takie rozbieżności. Być może pan doktor cierpi na nagłe wahania nastrojów, skoro raz potrafi być "duszą-człowiekiem", a drugi zachowuje się żenująco. Ja niestety trafiłam na gorszy z jego nastrojów. Ogólny opis sytuacji: pierwsza ciąża, badanie usg 11-14 tydz., Medicover. Spóźnia się z zaproszeniem do gabinetu, choć jestem pierwszą pacjentką. Podczas badania nie pozwala na zadawanie żadnych pytań; można to zrozumieć, zależy tylko w jaki sposób poinformuje się o tym pacjenta. Jedyne co mówił, to że dziecko jest fatalnie ułożone. Naciskał strasznie na brzuch twierdząc, że musi - miałam później kilka takich badań i jakoś żaden lekarz nie odczuwał takiej potrzeby, a wyniki otrzymali podobne. Generalnie zachowywał się jakby był na nas zły, że w ogóle zajmujemy mu czas. Baliśmy się odezwać. W dodatku jeden z markerów wyszedł źle, o czym poinformował nas sucho i tajemniczo stwierdzając tylko, że to świadczy tylko o podwyższonym ryzyku. Podwyższonym ryzyku CZEGO - tego się już nie dowiedzieliśmy, bo nam podziękował. Przyznaję, że zbadał co miał zbadać i wykrył potwierdzoną nieprawidłowość, ale w swej naiwności wierzę, że istnieją lekarze, którzy mają nie tylko umiejętności, ale też szacunek do pacjenta. Podsumowując: TRAUMA. Panie doktorze, jeśli Pan to czyta: jeśli nie stać Pana na zmianę nastawienia, to może pora na zmianę zawodu.
  • gosiamiki
    Pan Doktor podczas pierwszego badania w szpitalu Medicover rzeczywiście był milczący i mówił tylko to co niezbędne. Ale drogie Panie, czy nie zastanawiałyście się, że może przed wami miał pacjentkę, której dziecko np. było chore lub przydarzyło się coś innego?? (lekarz to też człowiek i ma uczucia!!) A mi też Doktor naciskał na brzuch podczas usg, ale nie było to jakoś bardzo uciążliwe. Poza tym uznałam, że jeśli dzięki temu ma dokładniej zbadać mojego Dzidziusia to zgadzam się na to w 100%. Na drugiej wizycie był już zupełnie inny. Żartował, był wyluzowany i chętnie odpowiadał na wszystkie pytania moje i męża. Na usg między 28 a 32 tygodniem ciąży też zapisałam się do Pana Doktora, bo nie wyobrażam sobie żeby iść do innego lekarza. Jak dla mnie lekarz na najwyższym poziomie.
  • viola13457
    Byłam niedawno na wizycie u tego doktra. Dużo wolnych terminów do niego więc z mężem poszliśmy na pierwsze USG w 12tygodniu ciąży. Pierwsze wrażenie jakie sprawił lekarz było nieomylne. Doktor Piotr w ogóle nic nie tłumaczył, a my przecież zieloni nie znamy się na obrazie USG. Zaczęły się więc nasze pytania do lekarza typu: czy wszystko z maleństwem ok? Jaką ma przezierność? i tu grobowa cisza. Towarzyszyło mi poczucie jak bym zadawała kosmiczne pytania. Jak mąż się zdenerwował i zaczął dopytywać o to co dzieje się z dzieckiem, doktor mocniej naciskał mój brzuch podczas badania, jakby chciał żeby już o nic nie pytać. A ja marzyłam aby już skończyło się badanie. Po badaniu przez tydzień bolał mnie brzuch, od tego USG. Mąż miał iść na skargę...żałuję, że go powstrzymałam...
  • mamusia96
    Muszę koniecznie dodać, że badanie ugs wykonywane było bardzo mocno, być może to standard u tego doktora. Faktycznie nie zastanawiałam się czy to konieczne. Pamiętam, że lekarz mówił mi, że badanie będzie bolało, ale nie wyjaśnił już dlaczego. Czy takie usg w I trymestrze zawsze boli, bo chyba nie powinno. W żadnej literaturze nie wyczytałam aby usg miało być udręką dla matki i dziecka.

ODPOWIEDZI NA PYTANIA

Ten lekarz nie odpowiadał jeszcze na pytania pacjentów

Potrzebujesz opinii lekarza?

Zadaj pytanie naszym specjalistom i zyskaj fachową poradę dotyczącą Twojego problemu.
Redakcja abcZdrowie.pl

Jesteś lekarzem, psychologiem lub innym specjalistą?

DOŁĄCZ DO NAS

Administratorem udostępnionych danych osobowych jest Wirtualna Polska Media S.A. z siedzibą w Warszawie (dalej „WPM"). Podstawą prawną przetwarzania jest prawnie uzasadniony interes administratora jakim jest m.in. świadczenie usług społeczeństwa informacyjnego (art. 4 pkt 25 RODO) obejmujące udostępnienie użytkownikom możliwości łatwego dotarcia do kompletnych i rzetelnych danych publicznie udostępnionych w systemach teleinformatycznych, pochodzących z publicznie dostępnych rejestrów jak i danych upublicznionych przez użytkowników. Masz prawo m.in. do żądania dostępu do danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania, jak również prawo do zgłoszenia sprzeciwu w przewidzianych w prawie sytuacjach oraz wniesienia skargi do organu nadzorczego. czytaj więcej