Jestem jego pacjentką od 15 lat. Ma specyficzne poczucie humoru oraz gdy ma zły dzień to daje to odczuć. Gdy trafie na niego gdy jest zły to po prostu mowie tylko o konkretach z ktorymi do niego przyszlam. Kazdy moze miec zly dzień. Poza tym ma plusy: - przyjmuje na nfz, - odbiera rozmowy na swoj prywatny telefon komorkowy nawet późnym wieczorem, - wypisuje skierowania do specjalistow, - lubie jego poczucie humoru, - nie zapisuje tony leków i nie naciaga na niepotrzebne tabletki.

Jestem młodą osobą i jeszcze nie współżyłam. Poszłam do tego pana, ponieważ podczas usg jamy brzusznej (z zupełnie innego powodu) wykryto u mnie torbiel jajnika. Nie ukrywam, że bałam się tej wizyty, bo wiadomość o dość dużej torbieli jajnika bardzo mnie martwiła. Oczekiwałam od doktora pewnego rodzaju wsparcia i rzeczowych odpowiedzi na moje pytania. Pan doktor od samego początku był niemiły. Gdy się dowiedział, że nie współżyłam, podniesionym głosem powiedział, że utrudniam mu pracę i wyraźnie zirytowany zapytał jak on ma mnie teraz zbadać?! Zdecydował, że wykona zwykłe usg jamy brzusznej. Ledwo zaczął badanie, ostrym tonem zapytał mnie dlaczego mam pusty pęcherz i stwierdził, że on tak nie może pracować. Po badaniu zapytałam czy drugi jajnik jest zdrowy, bo widziałam, że podczas usg sporo czasu poświęcił na przyglądanie się mu. W odpowiedzi usłyszałam, że mam się nie interesować tym jak on wykonuje badanie. Mimo, że miałam kilka pytań, nie zapytałam go o nic - chciałam jak najszybciej wyjść z tego gabinetu. Nigdy więcej do niego nie pójdę i szczerze odradzam.